piątek, 28 marca 2014

Aktualizacja włosowa oraz próbkowanie wielkie!

Witam! 




Przychodzę dziś z aktualizacją włosową. Jak widać na zdjęciu, z farbowania na farbowanie stają się coraz jaśniejsze, co wcale mi nie przeszkadza :) w ciągu miesiąca włosy urosły o jakieś 1.8 cm. Co najważniejsze - są odżywione, sypkie, dociążone- takie jak lubię. Coraz rzadziej miewam bad hair day.Wydają się być także optycznie gęstsze, a także pojawił się spory wysyp nowych baby hair's. Pielęgnacji nie zmieniłam- wykańczam oleje i maski, które mam, zanim zakupię nowe ; ) Przyda się małe denko. 

                                              Tutaj już porównanie z lutego oraz aktualne. 



A propo denka... Zakupiłam ostatnio parę 'drobiazgów', który były absolutnie niezbędne! Nie wytrzymałam, i pomimo, iż olejek do końcówek aktualnie posiadam, to zaopatrzyłam się w nowy olejek Marionu z serii Orientalnej. Posiadam wersję z migdałami i dziką różą. Jak na razie mogę powiedzieć tyle, że pachnie cuuuudownie i genialnie 'nawilża', uelastycznia włosy. Eveline serum modelujące traktuję jako wspomagacz treningów na siłowni oraz aktualnej diety-ale o tym więcej napiszę innym razem. Nie oczekuję cudów, lecz ujędrnienia, napięcia skóry. Na krem Dermedic miałam kupon z SP, a że wersja Hydrain3 służy mi, postanowiłam wypróbować jego starszego brata-Hydrain2. Invisible Nivea oraz maska do blondu Marion trafiły do koszyka na sam koniec :) A że SuperPharm w moim mieście jest genialny, to wyszłam z próbeczkami do testowania:) 



Zabieram się za testowanie nowych nabytków! Do sklikania! ;) 

wtorek, 25 marca 2014

Mydło Aleppo 20%

Witam !

Dziś chciałabym zaprezentować jedno z moich odkryć pierwszego kwartału 2014r.
Mowa o mydle Aleppo z zawartością 20 % oleju laurowego. Swoje mydełko zakupiłam w zaprzyjaźnionej zielarni za ok. 20 zł. 




Co mówi o nim producent?

Mydło Aleppo Bio 20% firmy EcoRiche ma przyjemny delikatny zapach i posiada certyfikat ekologiczny. Ekskluzywna wersja mydła Aleppo stworzona z najwyższej jakości oliwy z oliwek i oleju laurowego.
Ze względu na swoje naturalne właściwości mydło Aleppo jest tradycyjnie stosowane przez osoby z problemami skórnymi.
Mydło z 20% zawartością oleju laurowego jest wystarczające dla osób nie mających problemów skórnych, co najwyżej przesuszoną skórę. Natomiast dla osób mających problemy skórne polecamy mydło z zawartością 50% oleju laurowego. 


Moje odczucia:

Produkt otrzymujemy w postaci dużej kostki. Mydło jest bardzo wydajne- używam od stycznia, a ubytek jest niewielki. Doskonale się pieni, nie podrażnia, nie powoduje uczucia "ściągnięcia" skóry. Jak to mydło- aby uniknąć dyskomfortu i pieczenia oczu, należy omijać te okolice. Doskonale zmywa makijaż, odświeża, pozostawia cerę gładką, przygotowaną na dalsze zabiegi. Używane regularnie powoduje, że coraz rzadziej pojawiają się tzw. suche skórki; a zatkane pory, zaczerwienienia, wypryski stają się mniejsze, mniej widoczne. 


Dla zainteresowanych skład:




Podsumowując: nie jest to produkt, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji, ponieważ znam wiele innych równie dobrych myjadeł. Aleppo z pewnością wyróżnia się niesamowitą wydajnością. Polubiłam na tyle, że zużyję do końca, a następnie chętnie przetestuję inne wersje! Generalnie polecam! :)

niedziela, 23 marca 2014

Jak poradzić sobie z przesuszoną, podrażnioną skórą głowy?

Witam! 




Jakiś czas temu zdarzył się mały wypadek podczas farbowania włosów, a mianowicie "poparzyłam" sobie skórę głowy. Jako, że nigdy wcześniej nie zdarzyło się to, obwiniam o całe zajście wodę 12 % Scandica ( używam Joanny i jest ok:) )
Mniejsza o to, przejdźmy do meritum: po spłukaniu farby, nad karkiem,czułam palące pieczenie, a za pomocą dwóch lusterek moim oczom ukazały się sączące się rany... Zdjęć z wiadomej przyczyny nie zrobiłam- nie wyglądało to "ciekawie". Wystraszyłam się, że powypadają mi włosy. Czym prędzej skonsultowałam się z BlondBunny, czy biec z tym do dermatologa. Poradziła zostawić, nie ruszać, nie dotykać. Włosów nie szczotkowałam z obawy, że je stracę. Upinałam tylko delikatnie w koczek ślimaczek. Gdy po kilku dniach wszystko pozasychało, sucha skóra odpadała płatami, miałam baaaardzo suchy skalp (nie cierpię tego określenia!). Po konsultacji w aptece i zielarni postanowiłam działać! Na noc delikatnie nanosiłam olejek arganowy na skórę, w ciągu dnia ulgę przynosiła Clotrimazolum- maść apteczna. Wprawdzie ma działanie przeciwgrzybicze, ale nie wiadomo co spowodowało pogorszenie stanu skalpu. Prawdopodobnie musiałam mieć lekko podrażnioną skórę, na którą silny Scandic jeszcze mocniej podziałał niż normalnie. Nie jest o to ciężko, odwiedzając fryzjera czy siłownię. 
Nadal chodziłam w wysoko upiętych włosach, by skóra tam oddychała, nie była "przyduszona" włosami. Sporadycznie wciąż olejuję się olejkiem arganowym.

   Nie jest to codzienna sytuacja, jednak wiele z nas ma swędzącą, suchą, podrażnioną skórę głowy, stąd pomysł na tego posta. Może akurat komuś pomoże ;) A i przestrzegam przed oksydantem Scandica, by najpierw wykonać próbę uczuleniową! 

czwartek, 20 marca 2014

Jak uzyskać efekt sztucznych rzęs?

Witam!

Jakiś czas temu informowałam, że biorę udział w akcji "Zapuszczamy włosy na lato!". Akcja ta jest dla mnie także doskonałym pretekstem do powrotu odżywkowania rzęs. Postanowiłam odzyskać znów spojrzenie z wachlarzem długich, gęstych rzęs. W grudniu już udało mi się taki efekt osiągnąć dzięki odżywce FEG Eyelash Enhancer- a tutaj efekt celem udowodnienia:


Wybaczcie jakość zdjęcia- zrobione kalkulatorem, w czasach, gdy nie prowadziłam tego bloga. Na zdjęciu rzęsy umalowane jedną warstwą tuszu Max Factor 2000Calorie. Efekt z pewnością był zauważalny- nawet sprzedawczyni przy stoisku Golden Rose zachwycała się rzęsami i była przekonana, iż to doklejone kępki.



Odżywkę używam codziennie wieczorem, po dokładanym demakijażu oczu, bezpośrednio przed snem- w przeciwnym razie piecze i czytanie książek przed snem staje się niemożliwe. Pamiętam, gdy pierwszy raz jej używałam, wypadło mi troszkę starych rzęs, aby po chwili mogły wyrosnąć nowe, baby-rzęsy!
Powracam więc pokornie do FEG, dodatkowo wspomagając się olejkiem rycynowym. Olejku używam tylko wtedy, gdy zostaję w domu i nie muszę martwić się o makeup. Najwygodniej nakłada się go za pomocą pałeczki higienicznej. Delia stymulująca wzrost rzęs i brwi- zużywam na brwi, na rzęsach szczególnego "wooow" nie zauważyłam, poza elastycznością i lekkim połysku.

Jak tylko pojawią się widoczne gołym okiem zmiany- pstryknę co nieco i kliknę wam!

czwartek, 13 marca 2014

Farbowanie na blond- Alfaparf Cube 11.21

                  Witam! 



Wrzucam dziś fotki z ostatniego farbowania alfą 11.21. Moja natura to gdzieś poziom 7/8, a obecnie odrosty to pospolity mysi blondzik. Farbę zawsze rozrabiam z oksydantem 12% (tylko Joanny! Scandica wystrzegam się, ponieważ poparzył mi skórę głowy, aż do sączących się ran) w proporcji 1:2. Aby równo odmierzyć ilość farby oraz oxy, odważam jej ilość na cyfrowej wadze kuchennej.
Czyli (po zważeniu pustej miseczki na farbę) dodaję farbę, np. 20g. +40 g oxy. Nie rozrabiam od razu ilości potrzebnej do pofarbowania całych odrostów, bo farba rozrobiona utlenia się, lekko zmienia odcień, co skutkuje rudawym odrostem. Rozrabiam więc mieszankę dwukrotnie. Farbę trzymam na odrostach ok. 40 min. Po tym czasie wykonuję malaks, spłukuję, maska pod czepek foliowy, podgrzewam suszarką i czas na ulubioną książkę czy serial :) Alfaparf nie piecze, nie śmierdzi mocno i zostawia przy spłukiwaniu włosy śliskie, podobnie jak po odżywce. Pasma przy twarzy, grzywka zawsze wychodzą o ton jaśniej niż reszta, ponieważ są cieńsze, jaśniejsze- ale nie przeszkadza mi to ;)
Po upływie ok. 2 tyg od farbowania używam szamponów rewitalizujących kolor blond, a farbuję kudełki co 3-4 tyg., kwestia tego jak mocno rzuca mi się w oczy odrost.

Korci mnie przetestowanie londy profesjonalnej z poz. 12-jeśli się zdecyduję, to dam znać jak wyszło!







niedziela, 9 marca 2014

Cześć!

W ramach akcji 'Zapuszczamy włosy na lato' przychodzę dziś z aktualizacją włosową. W ciągu niespełna miesiąca zauważyłam przyrost o jakieś 1,3 cm. Tym samym pokuszę się o stwierdzenie, że wcierka Joaśki Rzepa działa! (mój 'normalny' przyrost to 1cm/msc.)





 Kudliska me olejuję co 2 dzień, wieczorami, na całą noc. Zawijam w koczek lub luźny warkocz, a rano zmywam. Aktualnie używam oleju kokosowego, czasem dla odmiany sięgam po Amlę. Do zmycia używam szamponu Babydream, Green Pharmacy lub Facelle. Najczęściej używaną przeze mnie maską ostatnio była Argan'de Stapiz- zakładam na głowę czepek, podgrzewam suszarką i pozostawiam na jakieś 15-20 min. Aktualnie nie suplementuję się niczym, ale czas zacząć! Co i jak- dam znać wkrótce!

czwartek, 6 marca 2014

Zapuszczamy włosy na lato!

     
     Witam!





Aby bardziej zmobilizować się do dbania o moje włosiska, postanowiłam wziąć udział w akcji ogłoszonej przez Wiktorię z bloga Czarnula's Hair Care pt. Zapuszczamy włosy na lato. Cel - jak sam tytuł wskazuje;p
Akcja trwa do 21.06 czyli pierwszego dnia lata. Udział w akcji można brać niezależnie od tego, czy prowadzi się bloga czy też nie.  Specjalnie dla akcji Czarnula przygotowała ABC zapuszczania włosów.
Jak tylko wymyślę, czym wspomagać się od wewnątrz oraz wykonam napad na zielarnię, to dam znać co i jak stosuję:) Tymczasem uciekam się naolejować ;)

środa, 5 marca 2014

Napad z rana na Rossmana!

Witam!

Jak w tytule- z rana przed pracą wstąpiłam do Ross celem nabycia rodzinki Babydream'ów. Jak to zwykle przy moim szczęściu, oliwki i kremu z filtrem nie było, ale za to obkupiłam się w szampon (swoją drogą w promocji po 3.99.- ) oraz postanowiłam wypróbować Facelle do mycia włosów- skoro internety tak zachwalają, że taki zacny... Powałęsałam się także wśród kolorówki, gdy podeszła do mnie pani Rossmanowa wręczając tajemniczą kopertę i opowiadając o nowej promocji. Promocji dotyczy tylko wybranych Rossmanów, a mianowicie: w marcu/kwietniu kupuję produkt z kolorówki/pielęgnacji twarzy/zapachów z 20% zniżką, aktywując tym samym rabat na maj (-25%). Przy zakupie majowym aktywuje się zniżka czerwcowa itd. Baaaardzo mi się taka promocja podoba ; D Muszę koniecznie oblookać recenzje na KWC co warto przetestować. A żeby dobroci nie było za mało, to podczas zakupów w Lidlu moim oczom ukazała się termoaktywna koszulka z poprzedniej akcji! Tak, ta koszulka, której (późną wieczorową porą) w dniu rozpoczęcia promocji już nie było! Schowała się gdzieś na magazynie, by zaczekać na mnie! ;)












Zauważyłyście u siebie tę akcję promocyjną? Żal nie skorzystać ; p Tymczasem uciekam popytać internety, co warto zakupić z ową zniżką! ;D 

Mythical Mythic Oil...

Cześć!

Pragnę  przedstawić Wam kosmetyk, bez którego życie moich włosów straciłoby sens;)
Ostatnio pokazywałam, co włączam w pielęgnację, dziś będzie troszkę szerzej o jednym z produktów.

                                               Drogie Panie, oto Mythic Oil  L'Oreal!




Mythic Oil wyparł u mnie wszystkie dotychczasowe jedwabie, olejki silikonowe i sera.
Używam go na wilgotne włosy-jako odżywkę po myciu, a także na suche (jedynie na końcówki), aby ujarzmić włosy, wygładzić, nadać blasku.
Dlaczego go tak pokochałam?
Po pierwsze, za stosunek ceny do jakości i wydajności. Swój kupiłam u mojego sprzedawcy z allegro, za ok. 30 złociszy polskich. Za tę cenę otrzymałam butelkę 125ml., która wystarczy mi chyba do końca roku. Stan, który widzicie na zdjęciu odzwierciedla zużycie po 3 miesiącach +  odlewka, którą noszę w torebce.
Olejek ten nie obciąża, lecz dociąża włosy. Nie tłuści ich, nie gromadzi w strąki, nie przesusza przy długotrwałym stosowaniu. Wspaniale nabłyszcza, daje efekt nawilżonych, sypkich włosów. Na moich farbowanych blondasach tworzy efekt wielotonowego koloru, refleksów, balejażu. Jednocześnie zabezpiecza końcówki i wizualnie podtrzymuje efekt zdrowych włosów.
Mówiąc krótko pokochałam, nie zamienię, nie oddam! Został już moim KWC! A skoro mowa o KWC... to tutaj link do KWC: KLIK!