Witam!
Jakiś czas temu informowałam, że biorę udział w akcji "Zapuszczamy włosy na lato!". Akcja ta jest dla mnie także doskonałym pretekstem do powrotu odżywkowania rzęs. Postanowiłam odzyskać znów spojrzenie z wachlarzem długich, gęstych rzęs. W grudniu już udało mi się taki efekt osiągnąć dzięki odżywce FEG Eyelash Enhancer- a tutaj efekt celem udowodnienia:
Wybaczcie jakość zdjęcia- zrobione kalkulatorem, w czasach, gdy nie prowadziłam tego bloga. Na zdjęciu rzęsy umalowane jedną warstwą tuszu Max Factor 2000Calorie. Efekt z pewnością był zauważalny- nawet sprzedawczyni przy stoisku Golden Rose zachwycała się rzęsami i była przekonana, iż to doklejone kępki.
Odżywkę używam codziennie wieczorem, po dokładanym demakijażu oczu, bezpośrednio przed snem- w przeciwnym razie piecze i czytanie książek przed snem staje się niemożliwe. Pamiętam, gdy pierwszy raz jej używałam, wypadło mi troszkę starych rzęs, aby po chwili mogły wyrosnąć nowe, baby-rzęsy!
Powracam więc pokornie do FEG, dodatkowo wspomagając się olejkiem rycynowym. Olejku używam tylko wtedy, gdy zostaję w domu i nie muszę martwić się o makeup. Najwygodniej nakłada się go za pomocą pałeczki higienicznej. Delia stymulująca wzrost rzęs i brwi- zużywam na brwi, na rzęsach szczególnego "wooow" nie zauważyłam, poza elastycznością i lekkim połysku.
Jak tylko pojawią się widoczne gołym okiem zmiany- pstryknę co nieco i kliknę wam!
Jakiś czas temu informowałam, że biorę udział w akcji "Zapuszczamy włosy na lato!". Akcja ta jest dla mnie także doskonałym pretekstem do powrotu odżywkowania rzęs. Postanowiłam odzyskać znów spojrzenie z wachlarzem długich, gęstych rzęs. W grudniu już udało mi się taki efekt osiągnąć dzięki odżywce FEG Eyelash Enhancer- a tutaj efekt celem udowodnienia:
Wybaczcie jakość zdjęcia- zrobione kalkulatorem, w czasach, gdy nie prowadziłam tego bloga. Na zdjęciu rzęsy umalowane jedną warstwą tuszu Max Factor 2000Calorie. Efekt z pewnością był zauważalny- nawet sprzedawczyni przy stoisku Golden Rose zachwycała się rzęsami i była przekonana, iż to doklejone kępki.
Odżywkę używam codziennie wieczorem, po dokładanym demakijażu oczu, bezpośrednio przed snem- w przeciwnym razie piecze i czytanie książek przed snem staje się niemożliwe. Pamiętam, gdy pierwszy raz jej używałam, wypadło mi troszkę starych rzęs, aby po chwili mogły wyrosnąć nowe, baby-rzęsy!
Powracam więc pokornie do FEG, dodatkowo wspomagając się olejkiem rycynowym. Olejku używam tylko wtedy, gdy zostaję w domu i nie muszę martwić się o makeup. Najwygodniej nakłada się go za pomocą pałeczki higienicznej. Delia stymulująca wzrost rzęs i brwi- zużywam na brwi, na rzęsach szczególnego "wooow" nie zauważyłam, poza elastycznością i lekkim połysku.
Jak tylko pojawią się widoczne gołym okiem zmiany- pstryknę co nieco i kliknę wam!
Rzęsy jak wachlarze :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czemu nie ma u Ciebie podglądu na Twoich obserwatorów :)
Bardzo ciekawe wpisy :)
Prawdę mówiąc, chciałam to zrobić, podobnie jak i ogarnąć wygląd bloga, w momencie, gdy uzyskam 1000 wejść. Jak widać, nie zajmuję się tym długo, ale obiecuję poprawę i częstsze notki! Bardzo mi miło, pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJa za sprawą efektów jakie FEG wywołał u koleżanki też testuję!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że również osiągnę efekt długich i pięknych rzęs! :)
Przy systematyczności- z pewnością! Trzymam kciuki, daj znać jak efekty! ;)
Usuń