niedziela, 23 marca 2014

Jak poradzić sobie z przesuszoną, podrażnioną skórą głowy?

Witam! 




Jakiś czas temu zdarzył się mały wypadek podczas farbowania włosów, a mianowicie "poparzyłam" sobie skórę głowy. Jako, że nigdy wcześniej nie zdarzyło się to, obwiniam o całe zajście wodę 12 % Scandica ( używam Joanny i jest ok:) )
Mniejsza o to, przejdźmy do meritum: po spłukaniu farby, nad karkiem,czułam palące pieczenie, a za pomocą dwóch lusterek moim oczom ukazały się sączące się rany... Zdjęć z wiadomej przyczyny nie zrobiłam- nie wyglądało to "ciekawie". Wystraszyłam się, że powypadają mi włosy. Czym prędzej skonsultowałam się z BlondBunny, czy biec z tym do dermatologa. Poradziła zostawić, nie ruszać, nie dotykać. Włosów nie szczotkowałam z obawy, że je stracę. Upinałam tylko delikatnie w koczek ślimaczek. Gdy po kilku dniach wszystko pozasychało, sucha skóra odpadała płatami, miałam baaaardzo suchy skalp (nie cierpię tego określenia!). Po konsultacji w aptece i zielarni postanowiłam działać! Na noc delikatnie nanosiłam olejek arganowy na skórę, w ciągu dnia ulgę przynosiła Clotrimazolum- maść apteczna. Wprawdzie ma działanie przeciwgrzybicze, ale nie wiadomo co spowodowało pogorszenie stanu skalpu. Prawdopodobnie musiałam mieć lekko podrażnioną skórę, na którą silny Scandic jeszcze mocniej podziałał niż normalnie. Nie jest o to ciężko, odwiedzając fryzjera czy siłownię. 
Nadal chodziłam w wysoko upiętych włosach, by skóra tam oddychała, nie była "przyduszona" włosami. Sporadycznie wciąż olejuję się olejkiem arganowym.

   Nie jest to codzienna sytuacja, jednak wiele z nas ma swędzącą, suchą, podrażnioną skórę głowy, stąd pomysł na tego posta. Może akurat komuś pomoże ;) A i przestrzegam przed oksydantem Scandica, by najpierw wykonać próbę uczuleniową! 

4 komentarze:

  1. Raz miałam podrażnioną skórę głowy po rozjaśnianiu... Fryzjerka wykonywała farbowana i inne cuda u siebie w domu... I troszkę za długo przetrzymała rozjaśniacz. Pasemka wyszły na siwo, w sumie biało :p gdzieniegdzie miałam drobne ranki na skórze głowy - wtedy jakoś obyło się bez terapii ;) tylko szampon dla niemowląt... Po tym nauczyłam się, że takie drastyczne zmiany koloru robić w profesjonalnym salonie fryzjerskim :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję i doskonale rozumiem ten ból. U mnie były całe ogromne płaty ran... Dlatego też nie lubię rozjaśniacza, a że moja fryzjerka nie potrafiła inaczej rozjaśniać włosów, to pożegnałam się z nią! ;D I dzięki pomocy BlondBunny zaczęłam sama farbować włosy, ale farbami fryzjerskimi. Jak do tej pory to jedyna taka wpadka ;p

      Usuń
  2. Dziękuję za komentarz u mnie :)
    A podrażniona skóra głowy to coś okropnego! Ja raz miałam tak po jakimś spreyu ziołowym i myłam ją wtedy z 2 razy dziennie płynem do kąpieli dla kobiet w ciąży i pomogło po 2 dniach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Potworne, to fakt! :( I wygląda strasznie! Korzystałaś już może z SFD Ladies i mich? ;D Ciekawa jestem, muszę ponadrabiać blogowe zaległości! :)

    OdpowiedzUsuń