niedziela, 20 kwietnia 2014

Essence- moje nowości!

Witam!

Uciekłam na chwileczkę od świątecznego stołu, by pokazać Wam nowości essence i nie tylko.
Post wprawdzie miał się ukazać wczoraj, ale niestety nastąpiło... przedświąteczne zmęczenie materiału, znacie to pewnie. Mówiąc krótko, wieczorem już opadłam z sił.
Zapraszam!



    Jako, iż mój bronzer z Lovely zakończył już żywot, wybrałam się koniecznie przed świętami po nowy ( bo przecież nie ma nic ważniejszego w Wielki Piątek, prawda?). Najpierw swe kroki skierowałam do Hebe.
Bronzera nie wybrałam, z Catrice były same ciemne odcienie, na czekoladkę Bourjois poczekam na jakieś -40%, a z Essence stoi tam tylko jedna szafa. Zrezygnowana wizją podjeżdżania do centrum handlowego ujrzałam... pędzelki z nowej limitki! Pierwszy skośny do linera (często używam takiego do nadawaniu kształtu brwi), druga strona to typowa spiralka. Drugi opisany jako do różu, u mnie chyba jednak znajdzie zastosowanie do podkładu.



    No to siup sztuk dwie do koszyka, do tego po drodze do kasy woda aloesowa i zadowolona pędzę na parking, czym prędzej zmykać na moją prowincję, zanim zaczną się przedświąteczne korki + niedzielni kierowcy. Wjazd do centrum handlowego okazał się i tak niezbędny, ponieważ zabrakło w domu kilku produktów, więc... Natura! Nie mogłam zdecydować, czy wolę bronzer matowy, czy z połyskiem więc.. kupiłam oba!




Wybór okazał się trafiony. Matowy bronzer Essence Sun Club ( wersja dla blondynek) jest rzeczywiście matowy, przede wszystkim jest bronzerem, a nie pomarańczerem, i do tego bosko pachnie kokosem!





Brązujący rozświetlacz Essence Sun Club wersja dla blondynek musi jeszcze poczekać w szufladzie, aż moja skóra będzie choć 'muśnięta słońcem".
Póki co zamierzam go przetestować na rozświetlenie skóry dekoltu.




Wychodząc już ze sprawunkami, nie omieszkałam zahaczyć o h&m, ponieważ jakiś czas temu wydrukowałam sobie kupon na 25% rabatu do tego sklepu. Muszę się pochwalić- wyszłam z czarnym bikini, góra wiązana na szyi szerokimi tasiemkami, dół klasyczny. Ale leży- prawie idealnie! ;D Prawie, bo czekają mnie jeszcze małe poprawki na siłowni przed sezonem! Przynajmniej zyskałam dodatkową motywację ;D A wracając do kuponu- też możecie taki zyskać, zapisując się do newslettera h&m:
Klik!








4 komentarze:

  1. Widzę, że zakupy przedświąteczne nie dotyczyły tylko produktów spożywczych;) świetne zakupki! :)
    Ile ja bym dała za te sklepy, które macie... Ech... Pędzle z essence są świetne :) nie dość że różowe to akurat takie, na które poluję i potrzebuje... Ciekawi mnie ile kosztują ;)
    Ten strój z H&M jest boski <3 Jakbym schudła z 10 kg to pewnie we wtorek jechałabym do najbliższego i kupiła taki :D
    Trochę spóźnione ale Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, tak wyszło! Też pędzelki polubiłam ;) Na założenie stroju sama nie mogę się doczekać, ale muszę jeszcze popracować nad pośladkami i brzuszkiem!
      Pamiętaj, by nie sugerować się wagą, lecz cm i proporcjami! Ja np. ważę teraz o 2 kg WIĘCEJ niż 3 msc temu, ale z pewnością wygląda to na mnie lepiej, bo zarysowały się widoczne mięśnie i zgubiłam gdzieniegdzie jakiś cm.. tłuszczyku! ;) Wcześniej byłam typem... slim fat :(

      Usuń
  2. Jak się spisuje pędzel? Nie narzekam na ich brak, ale te kolory pięknie by ożywiły toaletkę ;)
    A jeden z bronzerów rozświetlających Essence trzymam w toaletce tylko z sentymentu, właśnie ze względu na zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzelki essence całkiem ok :) Skośnie ściętego używałam póki co do rysowania brwi- sprawdza się nieźle, myślę, że będzie też idealny do rysowania kresek linerem w żelu. A ten ścięty na prostu "do różu"- różu nim nałożyć nie umiem, krzywdę nim sobie robię, ale za to podkład wsmarowywuje całkiem ładnie, lepiej niż flat top :)

      Usuń